wtorek, 18 lipca 2017

Ach ta cierpliwość...

Siemka!
Ostatnio w Jorvik pojawiło się sporo nowych graczy. 
Pomyślałam więc, o drodze, którą przechodzą, by później stać się szanowanymi Star Riderami z zapełnioną stajnią, bądź odchodzą z gry nie wykupując sobie ani jednego abonamentu, czy nie wpisując kodu. Potrzeba duuużo cierpliwości... do nich.

No właśnie. Zauważyłam, że duża ilość graczy traktuje tzw. bobki (graczy do 5 lvl.) zupełnie tak, jakby nigdy nimi nie byli. Postanowiłam więc się wcielić w rolę "nowego" i przetestować SSO'wą społeczność. 
Sprawdzić ich cierpliwość!


Zaczęłam od Moorland, podjeżdżając do losowych ludzi i stojąc przy nich chwilę. Różnie na to reagowali. Niektórzy zaczynali mnie zagadywać, a niektórzy irytowali się i odjeżdżali, bądź pisali
no cóż... "żebym sobie poszła" (złagodniona wersja). Na całe szczęście tych trzecich było najmniej.

Później zaczęłam się dopytywać o zamknięte tereny, np. DZW, DUD, Eponę
Niestety znalazłam jedną osobę, która chciała mi opowiedzieć o korzyściach, które bym czerpała ze Star Ridera. 

Oczywiście  po prostu musiałam jeździć za osobami po całym terenie otwartym dla początkujących. Zdecydowana większość w końcu brała mnie do ignorowanych, bądź pisała teksty w stylu: "Czy ty mnie śledzisz?" 
Tu mogę śmiało stwierdzić, że gracze cierpliwi nie są...
Ale kto by chciał mieć takiego rzepa na ogonie jak ja?

Zdziwiła mnie liczba ludzi, którzy pomimo tego, że za nimi łaziłam, pisałam i byłam ekstremalnie irytująca tak czy siak wysyłali mi zaproszenia do znajomych.


Jedna dziewczyna zaproponowała mi bycie liderką w klubie, bo nie spotkała jeszcze nikogo w grze, kto by tyle gadał xD

Muszę tu jednak poruszyć też tę niemiłą kwestię. Przyznam, że dość często spotykałam się z ludźmi, którzy po prostu przeklinali, obrażali itp. 
Nie wiem jak wy, ale moim zdaniem, jeżeli to gra dla osób w różnym wieku to powinniśmy się zachowywać tak, by każdemu to odpowiadało.



 A jak wy traktujecie nowych, bądź irytujących graczy?

Zapewne część z was ich spławia, jedzie jak najdalej i wszyscy są szczęśliwi.
 Druga część ignoruje ludzi: I dobrze! Do tego służy ta opcja. 
Część naprawdę robi to o co prosi je dana osoba. I to się właśnie chwali! 
Reszta zachowuje się w sposób wymieniony ponad obrazkiem.

Proszę, weźcie to pod uwagę... Jeżeli macie napisać komuś coś niemiłego, nie lepiej jest go olać?


A jeżeli jesteśmy w temacie samych graczy: Jak oni zaczynają grę?

Dobrze pamiętamy jak jeszcze niedawno to wyglądało:
Aby stworzyć naszą postać musieliśmy wejść do gry i radzić sobie z niewygodnymi strzałkami. Dziś jest to ładnie przedstawione na poszczególnych kartach, na stronie internetowej Star Stable.


Coś co się jeszcze zmieniło, oraz co można spokojnie wziąć na plus, to wszech objawiające się reklamy, zachęcające do gry.


Możemy również dodać, że gracz na start dostaje 200 SC.

Teraz zaczynanie gry jest dużo łatwiejsze niż kiedyś, choć i tak bywa kłopotliwe.
A tak btw to chyba odpowiedni moment, żeby przypomnieć sobie rzeczy, związane z byciem bobkiem. Z pewnością każdy z was takie coś przeżył! 
Ten moment kiedy zrobiliście pierwszego niewinnego buga i obawialiście się konsekwencji!
Kiedy jaraliście się byciem w Bobcat, Kiedy po raz pierwszy wyjechaliście poza mury Moorland i nie mogliście się odnaleźć na tym małym terenie. Kiedy po raz pierwszy zostaliście Star Riderem i łaziliście z dumą po drogach, po których wcześniej tylko myśleliście. Aż łezka się w oku kręci, prawda?

Podsumowując:
Każdy z nas był kiedyś bobkiem, więc możemy sobie przypomnieć jak się zachowywaliśmy i jak się czuliśmy na początku w grze! Spróbujmy więc uczynić Star Stable lepszym i pomagać młodszym czy niezorientowanym graczom.

Pomijając tu tych irytujących... Oni są po prostu irytujący.

Miłego!

niedziela, 16 lipca 2017

Powracamy!

Hej!
Moi drodzy, powracamy!
Wreszcie udało mi się naprawić błąd związany z grą, co oznacza mój powrót do wirtualnego świata Star Stable, a także do blogowania!
Nadal występują u mnie małe problemy, ale i tak niesamowicie jest otworzyć tę gierkę i wsiąść na grzbiet naszego rumaka. Trochę się pozmieniało, odkąd byłam tam ostatni raz. Podsumowując ominęło mnie naprawdę dużo wspaniałych rzeczy! Ale i tak chyba najbardziej nie mogę przeboleć tego, że nie zrobiłam zdjątek w ośnieżonym Jorvik. Ojjj tak... zima to zdecydowanie moja ulubiona pora.
Mam parę pomysłów na posty, więc postaram się, aby były magiczne, tak jak nasza wyspa. 
W środę jednak znów was opuszczę, tym razem na dwa tygodnie, ponieważ, sami wiecie... wakacje!
Ale, żeby tak nie znikać bez niczego, to łapcie fotkę! 




No może dwie...

A tak poza tym chciałam wam bardzo podziękować, za to, że nie opuściliście naszego bloga, przez tę długą nieobecność,a wręcz przeciwnie, przybyło paru obserwatorów. Dzięki!